W kapitałowych spółkach prawa handlowego możliwość odwołania członka zarządu w każdym czasie jest zasadą. Przesądza o tym jednoznacznie przepis z art. 203 § 1 zdanie pierwsze ksh w przypadku spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz przepis z art. 370 § 1 zdanie pierwsze ksh w przypadku spółki akcyjnej. W obu przypadkach ustawodawca dopuścił możliwość ograniczenia w umowie spółki czy statucie prawa odwołania do ważnych powodów (art. 203 § 2 i art. 370 § 2 ksh). W obu przypadkach również ustawodawca przewidział wprost, że takie „przedwczesne” odwołanie członka zarządu „nie pozbawia go roszczeń ze stosunku pracy lub innego stosunku prawnego dotyczącego pełnienia funkcji członka zarządu” (art. 203 § 1 zdanie drugie i art. 370 § 1 zdanie drugie ksh). Wskazuje to jednoznacznie na „rozszczepienie” między statusem korporacyjnym a statusem pracowniczym osoby pełniącej funkcję w zarządzie spółki kapitałowej (por. teza pierwsza wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2002 r., I PK 296/02, Pr. Pracy 2003/7-8/49), mimo że – co utrwaliło się już w orzecznictwie – odwołanie z funkcji w zarządzie stanowi przyczynę uzasadniającą wypowiedzenie umowy o pracę, której zawarcie wiązało się bezpośrednio z powołaniem na to stanowisko (tak wyrok Sądu Najwyższego z 25 listopada 1997 r., I PKN 388/97, OSNP 1998/18/540, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2000 r., I PKN 479/99, OSNAPiUS 2001/11 poz. 377). „Rozszczepienie” to może wywoływać i w praktyce wywołuje problemy przy odwoływaniu i zwalnianiu osób, które pełniły funkcje w organie zarządzającym spółki.
Kto odwołuje a kto zwalnia?
Odpowiadając na powyższe pytanie zasadniczo stwierdzić trzeba, że odwołanie z pełnienia funkcji w zarządzie spółki kapitałowej jest domeną kompetentnego w tym zakresie organu takiej spółki – będzie to albo zgromadzenie wspólników albo rada nadzorcza, względnie w tym zakresie można w umowie spółki zastrzec osobiste uprawnienie dla wspólnika. Natomiast rozwiązanie umowy o pracę jest domeną pracodawcy, którym jest co do zasady sama spółka, więc – w konsekwencji – czynności w tym zakresie należą do samego zarządu jako organu prowadzącego sprawy spółki (abstrahując w tym miejscu od kwestii osoby upoważnionej do czynności w sprawach z zakresu prawa pracy). W sytuacji więc, w której czynność odwołania, prowadząca z reguły (choć nie zawsze) do rozwiązania stosunku pracy, ma dotyczyć osoby pełniącej funkcję w zarządzie spółki, to rozstrzygnięcie do kogo należy rozwiązanie stosunku pracy z taką osobą zaczyna nabierać szczególnego znaczenia.
Najprostsza sytuacja będzie miała miejsce gdy w konkretnej spółce mamy do czynienia z zarządem wieloosobowym, a odwołanie, mające być postawą rozwiązania stosunku pracy, będzie dotyczyło jednego z członków, przy czym na skutek odwołania nie nastąpi dekomepletacja zarządu, powodująca sparaliżowanie tego organu. W takim przypadku nie ma przeszkód, aby w sferze pracowniczej spółka była reprezentowana przez kompetentny w tej mierze zarząd. Jest to w pełni aprobowane przez orzecznictwo, zgodnie z którym po odwołaniu członka zarządu w drodze stosownej uchwały, do podejmowania wszelkich czynności w imieniu spółki wobec osób, które utraciły członkostwo, właściwy jest zarząd (tak: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 maja 2009 r., II PK 285/08, Lex nr 521923, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2010 r., II PK 97/10, Lex nr 687026, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2011 r., II PK 255/10, M.P.Pr. 2011/8/426-429, por. także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 stycznia 2002 r., I PKN 838/00, Lex nr 76857, jak również wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 czerwca 2012 r., II UK 282/11, Lex nr 1229811, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 marca 2011 r., II PK 201/10, Lex nr 1084554). Innymi słowy, odwołany członek zarządu traktowany jest tak, jak każdy pracownik spółki, w stosunku do którego zarząd wykonuje czynności w sferze pracowniczej.
Jeżeli jednak w wyniku odwołania nastąpi dekomepletacja zarządu, powodująca sparaliżowanie tego organu, np. zabraknie odpowiedniej ilości osób, których działanie (łączne) jest niezbędne ze względu na reprezentację, czy też w ogóle w wyniku odwołania dojdzie do pozbawienia spółki zarządu, to sprawa nie przedstawia się już w tak oczywisty sposób. W orzecznictwie ukształtowała się druga koncepcja na tle wykonywania praw pracodawcy w odniesieniu do odwoływanego członka zarządu spółki kapitałowej, która – jak się wydaje – idealnie wkomponowuje się właśnie w przypadki takie, jak opisane powyżej. Oparta jest ona na konstrukcji tzw. „jednoczesności” czynności prawnej odwołania i czynności prawnej rozwiązania stosunku pracy, i sprowadza się do tego, że o ile czynność odwołania z zarządu oraz rozwiązania umowy o pracę następuje jednocześnie, o tyle uprawnionym w tym zakresie jest organ kompetentny w sprawie odwołania. Na tym tle ukształtowała się już linia orzecznicza (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 kwietnia 1999 r., I PKN 3/99, OSNP 2000/12/460, Pr.Gosp. 2000/8/1, M.Prawn. 2000/9/550, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2004 r., I PK 213/03, Lex nr 83382, teza druga wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 grudnia 2002 r., I PK 296/02, Pr. Pracy 2003/7-8/49), jakkolwiek konstrukcja ta może wywoływać kontrowersje zwłaszcza ze względu na aspekt podziału kompetencyjnego między organami spółki, w tym w kontekście ustawowych i umownych kompetencji tych organów. W praktyce jednak rozwiązania oparte na tej konstrukcji funkcjonują i, co trzeba przyznać, sprawdzają się – zwłaszcza z perspektywy ich skuteczności.
A jeżeli odwołanie jest nieważne?
Kierując się aspektem skuteczności rozwiązania umowy o pracę z odwoływanym członkiem zarządu warto jeszcze wspomnieć o jednej kwestii. Otóż może się zdarzyć w praktyce, że czynność prawna odwołania z pełnienia funkcji członka zarządu okaże się z jakichś względów wadliwa, w tym nawet nieważna. Z sytuacją taką spotkać się można przykładowo jeżeli wystąpiły wady po stronie organu odwołującego – np. gdy mamy do czynienia z organem nieistniejącym, co podważa wszelkie czynności podjęte przez taki „organ”, albo też gdy prawidłowo co prawda funkcjonujący organ w sposób nieprawidłowy – z jakichkolwiek przyczyn – dokona czynności odwołania, albo też sytuacja gdy w ogóle odwołania dokona organ nie mający do tego kompetencji. Konkretne przykłady w tym zakresie można mnożyć. Niemniej jednak pojawia się pytanie w jakich kategoriach oceniać sytuację, w której wadliwie, a może nawet w sposób nieważny nastąpiło odwołanie członka zarządu, które w dalszej kolejności stanowiło podstawę rozwiązania z taką osobą stosunku pracy. Innym słowy – jak przekłada się wadliwość, także w kwalifikowanej postaci nieważności, na ważność, prawidłowość względnie skuteczność czynności prawnej rozwiązania umowy o pracę?
Powyższy problem spotkał się już ze stanowiskiem judykatury, które w tym zakresie jest jednolite i ugruntowane. Otóż, cytując za Sądem Najwyższym, „stwierdzić należy, że prawu pracy zasadniczo obca jest konstrukcja nieważności z mocy prawa czynności kreujących lub powodujących ustanie stosunku pracy” (tak uchwała Sądu Najwyższego z dnia 5 kwietnia 2007 r., I PZP 3/07). Chociażby więc czynność prawna, stanowiąca podstawę rozwiązania umowy o pracę, była nieważna, nie powoduje to automatycznie nieważności czynności rozwiązującej stosunek pracy – wypowiedzenie umowy o pracę nawet sprzeczne z prawem lub nieuzasadnione nie jest nieważne z mocy prawa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 1997 r., I PKN 170/97, OSNAPiUS 1998 nr 8, poz. 239). W innym orzeczeniu z kolei Sąd Najwyższy wskazał, że nie można także uznać, iż wypowiedzenie umowy o pracę jest nieskuteczną (nieistniejącą) czynnością prawną w tym znaczeniu, że nie prowadzi do rozwiązania umowy o pracę w sytuacji, gdy oświadczenie to złożył niewłaściwy organ osoby prawnej – dotyczy to zwłaszcza stanu faktycznego, w którym po rozwiązaniu umowy o pracę, choćby przez niewłaściwy organ, pracodawca podejmuje czynności potwierdzające rozwiązanie tej umowy, takie jak wydanie świadectwa pracy, a zwłaszcza, gdy nie dopuszcza pracownika do pracy w przekonaniu, że złożył mu oświadczenie woli o rozwiązaniu umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 czerwca 1999 r., I PKN 117/99, OSNAPiUS 2000 nr 17, poz. 646).
Powyższe orzecznictwo, przytoczone skądinąd jedynie przykładowo z całej rzeszy podobnych judykatów, jednoznacznie prowadzi do wniosku, że chociażby nastąpiły (nawet kwalifikowane) wady związane z samą czynnością odwołania, to jednak nie przesądza to nieskuteczności rozwiązania stosunku pracy z odwołanym członkiem zarządu. Trzeba więc stwierdzić wprost, że choćby wadliwie, to jednak skutecznie może nastąpić zwolnienie z pracy wadliwie odwołanego członka zarządu. Pozostawia to oczywiście przestrzeń do formułowania i dochodzenia roszczeń prawem przewidzianych takiej osobie.