Dziś o 13:30 skład siedmiu sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie o sygnaturze III CZP 6/21 wreszcie odpowiedział na zadane przez rzecznika finansowego bardzo ważne pytania w sprawach dotyczących tzw. „kredytów frankowych”. Przede wszystkim Sąd Najwyższy potwierdził dotychczasową linię interpretacyjną, w tym w szczególności, że:
– abuzywna klauzula w umowie kredytowej nie wiąże od samego początku, aczkolwiek może być sanowana w drodze aneksu, przy założeniu że zawierając aneks konsument działał w sposób świadomy,
– co do stosowania tzw. teorii dwóch kondycji, tj. o przysługiwaniu stronom nieważnej umowy kredytowej dwóch odrębnych roszczeń (a nie tzw. teorii salda, w ramach której miałaby następować wzajemna kompensacja).
Sąd Najwyższy wskazał ponadto, że:
– bank nie może domagać się zwrotu świadczenia do czasu definitywnego upadku umowy,
– przedawnienie roszczeń zaczyna swój bieg od daty trwałej bezskuteczności umowy, czyli od oświadczenia konsumenta o tym, iż nie potwierdza on wadliwych klauzul lub od momentu kiedy konsument w rozsądnym terminie nie udzieli żadnej odpowiedzi na pouczenie o skutkach wadliwych klauzul tkwiących w umowie – to najbardziej oczekiwany i najbardziej dyskusyjny element wydanego judykatu.
To długo oczekiwane orzeczenie, jakkolwiek w znacznej mierze potwierdza dotychczasowy korzystny dla „frankowiczów” kurs, to jednak zdaje się też zawierać „światełko w tunelu” dla samych banków – co prawda nie rozstrzygnięto dopuszczalności formułowania przez banki roszczeń wobec konsumentów za korzystanie przez tych ostatnich z kapitału banku, to jednak wskazanie na moment rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia może świadczyć o tym, że szansa na takie roszczenia istnieje. O tym jednak mamy nadzieję przekonać się w przyszłym tygodniu, na kiedy zaplanowane jest posiedzenie pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego poświęcone właśnie temu problemowi.